Dobra. Wracam po urlopie (stan baterii 60%) z pomysłami na nowe wpisy, bo nie pisałam tak dawno, że nawet nie chcę o tym myśleć.
Ten wyszedł dodatkowo, zupełnie nieplanowany, bo chodząc po sklepie zaczęłam wrzucać rzeczy do koszyka i zrobiłam z nich coś mega ultra pysznego – zapiekane krewetki. To było tak dobre, że chcę podzielić się z tobą przepisem, żebyś poczuła ten sam mouthgasm.
- 14 dużych krewetek
- 14 muszli makaronowych
- gęsty sos beszamelowy
- sól
- oliwa
Sos pomidorowy:
- 1 l passaty pomidorowej Cirio
- 1 cebulka dymka
- 10 pomidorków koktajlowych
- 10 listków bazylii
Serowe nadzienie:
- 3 ząbki czosnku
- 1 cebulka dymka
- garść posiekanego szczypiorku
- 125 g sera capreggio
- 125 g jogurtu greckiego
Przygotowanie krewetek
jest bardzo proste – wystarczy wiedzieć, co zrobić w jakiej kolejności. W tym celu przygotowałam instrukcję ze zdjęciami krok po kroku.
Ja kupiłam mrożone krewetki z bez główek, ale nadal nieprzygotowane do przyrządzenia. Jeśli masz świeże krewetki, to proces przygotowywania wygląda praktycznie tak samo, ale dodatkowo trzeba im odciąć głowy. Można kupić też krewetki oczyszczone z tych wszystkich niepotrzebnych rzeczy, ale wtedy mam wrażenie mniejszej naturalności produktu ;)
Krewetki trzeba rozmrozić (zalewam na kilka minut gorącą wodą z kranu) i obrać z pancerzyka. Wewnątrz krewetki jest ciemny (lub przezroczysty) przewód pokarmowy, który zawsze, ZAWSZE, trzeba usunąć – uwierz, nie chcesz tego zjeść.
W tym celu należy naciąć krewetkę wzdłuż grzbietu na głębokość mniej więcej pół centymetra i go wyciągnąć.
Oczyszczone krewetki dodatkowo przepłukuję pod bieżącą wodą i dokładnie osuszam ręcznikiem papierowym.
SOS pomidorowy
jest chyba najprostszy na świecie i tak dobry, że mogłabym go zjeść bez żadnych dodatków. A wykonanie zajmuje ok 5 minut. Niewielką cebulkę kroję w kostkę i podsmażam na oliwie na żeliwnej patelni. Jak tylko zacznie się rumienić dodaję przekrojone na pół pomidorki koktajlowe, prószę solą i podsmażam przez pół minuty. Wlewam passatę pomidorową i przez 3 minuty smażę całość. Wrzucam posiekane listki bazylii, mieszam i zestawiam z ognia.
Nadzienie serowe
dosłownie rzuca na kolana i równie dobrze możesz je wykorzystywać jako twarożek do kanapek. Cebulę dymkę kroję w kostkę, dorzucam szczypiorek i ścieram czosnek na drobnej tarce. Dodaję serek capreggio i jogurt grecki. Solę do smaku i dokładnie mieszam.
Muszle
makaronowe gotuję przez 5 minut we wrzącej, osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Odcedzam z wody i nakładam do każdej po łyżeczce nadzienia serowego a na wierzch kładę krewetkę.
Muszle układam w sosie pomidorowym a na wierzch wykładam czubatą łyżkę sosu beszamelowego.
Zapiekanie
trwa ok 15 minut w temperaturze 200°C (grzanie na górę i dół). Przed podaniem warto poczekać kilka minut, bo prosto z piekarnika jest zbyt gorące, żeby cieszyć się smakiem bez ryzyka poparzenia języka.
Smacznego!