A Way Out

a way out

Jestem strasznie szczęśliwa, że odkryłam grę A Way Out! Za chwilę dokładnie (ale bez spoilerów) powiem ci o co w niej chodzi. Ale jeśli szukasz dobrej gry do przejścia wyłącznie w wersji co-op z drugim graczem, to chcę ci powiedzieć, że to jest dokładnie to, czego potrzebujesz.

Oboje z J. lubimy grać w gry i bardzo często wygląda to w ten sposób, że on gra w swoje gry, ja gram w swoje i tak sobie gramy siedząc blisko siebie. Jednak czasem mamy ochotę na zagranie razem i wykorzystanie naszego „team spirit” do rozwalenia systemu. I jeśli czasem szukasz takich gier z fabułą do wspólnego przejścia, to z pewnością wiesz, że nie ma ich zbyt wiele na rynku.

Jasne – jest bardzo dużo gier w trybie co-op, ale przygniatająca część z nich jest na zasadzie grania przeciwko sobie i zwalczania siebie nawzajem, żeby zgarnąć wygraną. Noooooo i to nie do końca jest to, na czym mi zależy podczas grania z partnerem. Chciałam zagrać w coś razem z nim i razem z nim wygrać. Jedną z gier tego typu jest Portal 2, no ale tam co-op jest niewielkim dodatkiem i bardzo szybko się go przechodzi – oczywiście nadal świetnie się bawiąc, ale you know what I mean.

A Way Out

I tutaj wchodzi gra A Way Out, która jest właśnie tym, na czym mi zależało. Może gdzieś tam pod koniec to się trochę robi bardziej skomplikowane, ale do tego jeszcze dojdziemy. Bardzo ważna informacja dotycząca tej gry jest taka, że to produkcja EA, więc będziesz potrzebować platformy Origin, ALE kupując grę przez Steam nie dość, że zapłacisz mniej za pełną cenę, to jeszcze często są promocje – ja swoją grę kupiłam 70% taniej. Minus jest taki, że podczas grania obydwie platformy muszą być włączone, czego nie polecam przy komputerach z minimalnymi parametrami.

świat gry

Dobra, to teraz do treści. Na starcie, tuż po uruchomieniu gry, wybierasz swoją postać do przejścia gry – kogo wybierzesz, nie ma znaczenia w sposobie przejścia gry czy sposobu prowadzenia rozgrywki. Poza tym przy każdym włączeniu gry można kontynuować historię zamieniając się postaciami, więc wybór jest całkowicie up to you.

Historia zaczyna się od krótkiej sceny w samolocie, kiedy możemy dowiedzieć się nieco więcej o bohaterach, ich relacji (to jest super istotne w tej grze) i ich wspomnieniach z przejścia gry – trochę tak, jakby rzeczywista rozgrywka była flashbackami. Takich filmowych przerywników z samolotu jest kilka w trakcie całej gry i tak jakby służą za oddzielenie od siebie „rozdziałów” tej historii.

Poznajecie się w więzieniu na spacerniaku. Wiem, mało romantyczne, ale od tej pory musicie się wspierać i współpracować, żeby wydostać się z więzienia. Okazuje się, że obaj macie jeden cel, więc historia się jeszcze nie kończy. Chociaż całą grę da się przejść w ok. 6 godzin, nam zajęło to niecałe 7. Plus jeszcze powtórzymy kilka rozdziałów, żeby zdobyć wszystkie osiągnięcia.

rozgrywka

Rozłożyliśmy przejście fabuły na trzy dni – zgrywanie się w czasie z wykonaniem wszystkich naprawdę wymaga skupienia. Wymaga również maksymalnie zbliżonej prędkości internetu, bo granie po kablu + Wi-Fi daje kilka sekund opóźnienia (sprawdziliśmy), na co zwyczajnie nie można sobie w tej grze pozwolić. Oczywiście tutaj też jest dodatkowa furtka, bo nie trzeba grać na dwóch osobnych komputerach – można grać na jednym w systemie klawiatura+pad (na PC, bo na konsolach to nie problem), ponieważ i tak niemal całą grę obraz jest podzielony, więc zawsze widzisz, co aktualnie robi druga osoba.

Czas przejścia gry może być jeszcze bardziej wydłużony, bo eksploracja otoczenia daje dodatkowy obraz osobowości bohaterów, ale też w grze są rozsiane mini gry, podczas których można ze sobą trochę konkurować w czasem niespodziewany sposób – polecam grać w tę grę nie na czas, ale na doświadczanie wszystkiego co przygotowali twórcy, bo to jest zwyczajnie dodatkowa frajda.

Gra ma uśredniony poziom trudności, co oznacza, że są momenty easy-peasy, ale są też takie, że naprawdę trzeba się postarać. Graficznie to też nie jest jakiś masterpiece, chociaż tragicznie nie jest. To fabuła, interakcje i rozbudowany charakter postaci robią całą robotę. W trakcie wykonywania zadań pojawia się możliwość rozwiązania sytuacji siłowo (Leo) lub najbardziej polubownie ograniczając ilość ofiar (Vincent).

zakończenia

Emocje też skaczą, bo pełno jest chwil smutnych, beztroskich, radosnych i poważnych, więc bardzo łatwo jest się wczuć w rolę swojego bohatera, co na koniec gry może okazać się miażdżące. Czemu? Bo w pewnym momencie historia się mocno komplikuje i trzeba dokonać kliku istotnych wyborów, które mają wpływ na zakończenie gry. Zakończenie (i metody wykonania każdego zadania) oczywiście można zmienić – wystarczy wybrać odpowiedni rozdział do powtórzenia.

Porównując czas przejścia całej gry A Way Out do innych gier z fabułą to może wydawać się niewiele, ale zdecydowanie ten tytuł daje satysfakcję. Plus jeszcze kilka ważnych tematów z zakresu przyjaźni i relacji międzyludzkich do obgadania z osobą, z którą przeżyje się tę historię.

Wybrane dla Ciebie: