Co? Mam rysować po książce? Deptać i wyrywać strony?! W moim domu zawsze było zatrzęsienie książek i zostałam wychowana w szacunku do słowa pisanego. Za mną dopiero kilka stron wykonywania zadań ze „Zniszcz ten dziennik”, które w większym lub mniejszym stopniu są dla mnie istną męczarnią.
Postanowiłam się podzielić z Wami moim zapełnianiem dziennika sobą – jakkolwiek dwuznacznie to brzmi – i w każdą sobotę będę wrzucać opis tworzenia/niszczenia kilku kolejnych stron. Być może będę czasem potrzebowała Waszej pomocy do wykonania niektórych zadań a może Wy też niszczycie własny dziennik i chcecie pokazać swoje dzieło. Piszcie śmiało na Facebooku.
Dźganie strony pozwala się odstresować. Próbowałam celować w wyznaczone kółka, ale znacznie lepiej działa dźganie podczas niekontrolowanego wyzwolenia negatywnych emocji. Polecam.
Słowa pisane w kółko to: miłość – do siebie, do mamy, do taty, do partnera, do zwierząt, do ludzi, do świata… I bogactwo – doświadczeń, emocji, zmysłów, różnorodności, pomysłów, przyjemności, miłości.
Do rozmazywania ołówka lepiej użyć miękkiego ołówka. Twardym wyszło mi średnio.
W poszukiwaniu naklejek owocowych poszłam do sklepu. Nigdy nie trafiam na naklejki na owocach, które akurat kupię.
Sekret ukryłam na stronie, której jeszcze nie robiłam .Tak dla zmyły.
Kolekcjonuję kolejne białe przedmioty.
Ostatnio oglądałam na youtube filmik, na którym kilka kobiet miało za zadanie wyrzucić wszystko ze swoich torebek. Przeglądanie tych wszystkich przedmiotów było dla nich jak odkrywanie skarbu. Ja wiem, co mam w torebce i jak widać nie ma tego dużo. Nie odrysowałam portfela i telefonu, bo strony są za małe.
Nie mogę się już doczekać kolejnego niszczenia stron… :)
A jak wygląda Twój dziennik?