Ptaszek, słońce i samoloty – ChopinTweetUp na lotnisku

chopintweetup

Sobota rano #najgorzej. Po całym tygodniu w pracy pragnęłam tylko jednego (jak w każdy weekend) – spać do oporu. Zamiast tego, kilka dni wcześniej, wysłałam zgłoszenie na zwiedzanie lotniska w ramach ChopinTweetUp.

Ostatni raz na lotnisku byłam… Jeszcze za czasów terminalu Etiuda, czyli bardzo dawno temu. I to jako pasażer, więc bez możliwości zaglądania za drzwi „staff only” i eksploracji pomieszczeń, które się za nimi mieszczą. A takie rzeczy lubię bardzo, więc… Wstałam w sobotę o 8 rano i pojechałam na Okęcie.

chopintweetup

Dopóki nie jedzie się wewnętrzną obwodnicą lotniska, człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak ogromny jest ten teren. To nie tylko sam terminal i pas startowy, ale też całe zaplecze techniczne, które służy nieprzerwanej pracy lotniska przez cały rok bez względu na pogodę. Straż pożarna (wóz wygląda jak duża zabawka), pogotowie, służby oczyszczania płyty, ale też sokoły przeganiające inne ptaki z płyty lotniska. Czad!

Deszczowe chmury na czas mojego zwiedzania postanowiły omijać lotnisko. Chyba wiedziały, że nie znoszę deszczu. I kiedy nad nami świeciło słońce, kilka kilometrów dalej, nad Centrum, przechodziła nawałnica. To było niesamowite wrażenie.

No i przede wszystkim samoloty z bliska… Osom!

PROTIP:

Czekając na odlot warto przejść się w okolice saloniku Bolero, bo tuż za oknem miejsce postojowe ma samolot Emiratów Arabskich.

chopintweetup

 Zwiedzanie lotniska trwało ponad 3 godziny i niestety nie udało mi się „złapać” startującego samolotu, ale w tym celu odwiedzę górkę widokową. A lotnisko Chopina polubiłam jeszcze bardziej. :)

ZOBACZ:

Relacje z całego dnia (wszystkich uczestników) znajdziecie na Twitterze pod #ChopinTweetUp – lotnisko wygląda pięknie od rana do wieczora.

Wybrane dla Ciebie: