Co warto zobaczyć w Radomiu i dlaczego nic

co warto zobaczyć w Radomiu

Nie podejrzewałam, że kiedykolwiek to nastąpi. Chociaż czasem – muszę przyznać – miewałam marzenia senne, które ulatniały się zbyt szybko, żebym mogła chwycić je mocniej i zatrzymać. Nasilały się w ciepłe dni u schyłku lata, kiedy słońce nadal długo rozjaśniało niebo, ale nocami dobrze było już mieć cieplejszą kołdrę. Czy o tym marzyłam? Nie sądzę. Czy chciałam przekonać się, jak to będzie? Podświadomie czułam, że chcę spróbować tego chociaż raz. Pewnej soboty postanowiłam przestać udawać – wsiadłam w samochód i pojechałam do Radomia.

co warto zobaczyć w Radomiu

Powiem wam, że pojechałam, zobaczyłam co było do zobaczenia – nawet nieco więcej i zajęło mi to jakieś trzy godziny, więc nie nastawiajcie się na cały weekend chodzenia po mieście i oglądanie zabytków. Chociaż tych nie brakuje, to skupiają się przeważnie w centrum miasta. Niemniej, nie zniechęcajcie się, bo wszystkie podróże czegoś uczą (na przykład, żeby nie jeździć do Radomia), podczas każdej da się znaleźć coś dla siebie a już na pewno zobaczyć miejsca, do których czasem trafia się zupełnym przypadkiem.

Jakby ktoś planował się przypultać, to to powyżej w nawiasie jest żartem. Gotowi na zwiedzanie Radomia? Od razu zaznaczam, że nie odhaczyłam wszystkich zabytków – odpuściłam przede wszystkim kościoły (poza jednym), cmentarze, muzea (poza jedną wystawą) i Grodzisko Piotrówka. Te miejsca zostawiam totalnym turystycznym freakom. Ja lubię zwiedzać sercem i emocjami, więc skupiam się na tym, co mnie osobiście porusza.

Zaczęłam od ulicy Żeromskiego (samochód zaparkowałam przy Reja – w weekendy parkowanie jest bezpłatne) i szłam z zadartą głową starając się nacieszyć każdym szczegółem. Przeszłam przez park, zawróciłam obok biblioteki (śliczny budynek, ale też tego dnia zamknięty) mijając przepiękny pałac Karschów. Zupełnie schodząc z trasy skierowałam się do dawnego budynku Loży Wolnomularskiej (w remoncie), wracając na trasę obejrzałam Rynek i pozostałości wałów a także (ze smutkiem) zaktualizowałam swoją wiedzę o tym, że w Radomiu też było getto. Udostępniam wam moją trasę zwiedzania – przejdziecie nią obok ciekawym miejsc, ale po zmianie celu możecie ją dowolnie zmodyfikować do własnych potrzeb.

W Radomiu zrobiłam dramatycznie mało zdjęć – po przerzuceniu na komputer celem edycji byłam zdziwiona jak mało ich jest i „nie rozumiem, czemu nie zrobiłam zdjęcia tamtemu budynkowi”. To też kwestia tego, że zapomniałam zabrać aparatu a zdjęcia robiłam telefonem, którego bateria kazała mi powstrzymać chęć fotografowania wszystkiego. Z drugiej strony oglądając Rynek nie mogłam dopatrzeć się walorów estetycznych. Ta część miasta wyglądała na kompletnie bezludną i zamkniętą (może to kwestia soboty, ale przecież turyści z innych miast przyjeżdżają głównie w weekendy), a jednak właśnie ten niewielki placyk kiedyś był centrum miasta.

I tak w tajemnicy powiem wam, że jak słyszę nazwę zamek lub pałac, to natychmiast chcę to zobaczyć. No i zamek królewski w Radomiu to jest totalnie coś, czego się nie spodziewałam. Chodziłam obok tego budynku z dobre dziesięć minut szukając jakiegoś sekretnego przejścia do zamku (który przecież musi być duży, mieć wieżyczki itp.), więc… Mimo że historia tego miejsca jest ogromna, to według mnie nie warto oglądać mikro kamieniczki, bo tak teraz wyglądają pozostałości zamku. To, jak ważne było kiedyś miasto widać po (równie mikroskopijnym co zamek) fragmencie murów tuż obok zamku.

Jaki styl zwiedzania jest najlepszy do obejrzenia Radomia? Można wyszukać informacje o zabytkowych miejscach i wydrukować swój własny mini przewodnik i kierować się od punktu do punktu (checked). Można też porzucić w połowie ten wielki plan i zwyczajnie spacerować ulicami ciesząc oko pięknymi architektonicznymi szczegółami budynków, co jakiś czas posługując się mapą google w celu sprawdzenia, na co właśnie się patrzy (also checked). I wiecie co? Radom jest naprawdę fajny.

A kiedy już będziecie w Radomiu i zobaczycie wszystko, co można w tym mieście zobaczyć, to w programie zwiedzania warto zmieścić wycieczkę nieco za miasto, do Orońska, a konkretnie do Centrum Rzeźby Polskiej. Nawet jeśli za bardzo nie kręci was ta dziedzina sztuki, całość znajduje się w pięknym parku, po którym spacerowanie zwyczajnie pomaga zwolnić, odetchnąć i cieszyć się chwilą. W parku znajduje się też uroczy niewielki pałac, któremu – guess what – też nie zrobiłam zdjęcia.

Jako miłośniczka skansenów NIE pojechałam do Muzeum Wsi Radomskiej. Why? Bo w Radomiu byłam w przeddzień Święta Chleba i obawiałam się utrudnień w zwiedzaniu skansenu ze względu na przygotowania do tej imprezy. Z opowieści koleżanki wiem, że były tam tłumy, więc przygotowania też musiały być solidne. Mimo to będę chciała tam pojechać i zobaczyć skansen, bo jeszcze w nim nie byłam (that’s what she said).

Ale co ważne, już następnego dnia udało mi się zaspokoić moje żądze (zwiedzania skansenów ofc) w skansenie w Sierpcu – o tym w oddzielnym wpisie.

Wybrane dla Ciebie: