Co? Mam rysować po książce? Deptać i wyrywać strony?! W moim domu zawsze było zatrzęsienie książek i zostałam wychowana w szacunku do słowa pisanego. Za mną dopiero kilka stron wykonywania zadań ze „Zniszcz ten dziennik”, które w większym lub mniejszym stopniu są dla mnie istną męczarnią.
Postanowiłam się podzielić z Wami moim zapełnianiem dziennika sobą – jakkolwiek dwuznacznie to brzmi – i w każdą sobotę będę wrzucać opis tworzenia/niszczenia kilku kolejnych stron. Być może będę czasem potrzebowała Waszej pomocy do wykonania niektórych zadań a może Wy też niszczycie własny dziennik i chcecie pokazać swoje dzieło. Piszcie śmiało na Facebooku.
Z dziennika domowego golfisty: czy golf polega na przerzucaniu piłki pod przeszkodą? Dziennik wymagał umieszczenia podpórki po środku, bo jest w stanie permanentnego rozpłaszczenia.
Twarde ołówki ssą! Wszelkie zadania pisane i rysowane lepiej wykonać na początku, bo kiedy dziennik staje się coraz grubszy i bardziej przestrzenny, trzeba kombinować.
Kolorowanie strony w toku.
Zaczyna się. Strasznie ciężko jest nie podglądać, ale wtedy wyniki zawsze są zaskakujące.
Szaleńczo, agresywnie, lekkomyślnie, żywiołowo…
Czy czyjaś krew jest wystarczająco ohydna? Póki co wstrzymuję się z nanoszeniem na dziennik żywych (uśmierconych) organizmów.
Jakich cukierków powinnam użyć, żeby kolory były wyraźne? Albo jakiekolwiek były? Lizaki z kilkoma napisami i rysunkami „farbują język” w rzeczywistości nie robią nic.
Z kawą jest tak, że czasem lubi się polać po kubku i zostawić plamę tam, gdzie akurat jest najbardziej potrzebna. Z kawą jest też tak, że można umoczyć w niej palce i pochlapać po dzienniku. Skoro można, to czemu by nie?
Grzebiąc w lodówce znalazłam kilka substancji, które idealnie nadały się do maczania w nich palców i zostawiania odcisków na dzienniku.
Powoli zaczynam osiągać etap rozkładu, bo do gry weszły substancje organiczne. Całe szczęście zaczęła się wiosna i z pewnością udam się na polowanie na robaki, w celu „użyźniania dziennika”. Co dla Ciebie oznacza użyźnianie? Wiesz? Pisz!
A jak wygląda Twój dziennik?