Dlaczego listy To-Do usprawniły moje życie

listy to-do

Poszukaj ołówka. Przyda ci się!

Robicie listy to-do? Pomyślałam o takim wpisie dzisiaj w pracy, podczas robienia… Listy to-do na najbliższe dni. Takie planowanie zadań jest dla mnie super sprawą, bo kiedy zapisuję wszystkie rzeczy do zrobienia, zaczynam myśleć o kolejnych (nawet niekoniecznie związanych z tymi, które zapisuję).

Ale wiecie, mam osobowość zadaniową i zwyczajnie lubię wiedzieć, co będę robić. Planowanie zadań ma w sobie coś terapeutycznego a skreślanie zrobionych rzeczy daje ogromną satysfakcję. Poza tym jestem 100% wzrokowcem, dlatego…

listy to-do

Nie zawsze zapisywałam swoje zadania do zrobienia. Na samym początku trzymałam wszystko w głowie. Pamięć jednak bywa zawodna (o czym niestety przekonałam się kilka razy), więc kolejnym etapem były notatki na karteczkach. Skończyło się to w momencie, kiedy małe karteczki z chaotycznie zapisanymi zdaniami i słowami zaczęły mi się piętrzyć w torebce, na biurku i na szafkach.

O części rzeczy zapominałam (kiedy nie wiedziałam, na której kartce co jest) a inne… Teraz już wiem, że w momencie zapisywania „hasło-klucz” jest dla mnie oczywiste, a kilka dni później zastanawiam się, o co mogło mi chodzić.

Dobrym sposobem na zapamiętywanie większych zadań jest prowadzenie kalendarza, ale do pisania listy to-do zapomnij o tym. Zapomnij też o aplikacjach na telefon czy komputer. Zastanawiasz się teraz: ok, skoro nie aplikacja, to na czym mam pisać?

Kartka + ołówek!

Masz jeszcze coś takiego w domu?

Może być też notes.

Serio. Poszukaj, bo warto.

Najbardziej lubię zapisywać rzeczy do zrobienia na kartkach A4 – nie gubią się tak łatwo jak te małe, mieści się na nich dużo dużo więcej, dzięki czemu mogę zapisać całe zdanie, lub ciąg słów i po złożeniu zajmują mniej miejsca niż jakikolwiek notes (nie mówiąc już o wadze). Do notesów dopiero się przekonuję. Od jakiegoś czasu noszę w torebce notes kieszonkowy, ale jedyną rzeczą, jaką w nim zapisałam, jest lista zakupów.

Której nawet nie wykorzystałam w sklepie, bo o wszystkim pamiętałam. Lubicie korzystać z notesów?

Ale wracając do list. Zapisuję na nich wszystko – zakupy, najbliższe plany (nawet te, które zacznę robić za 5 minut), do kogo mam zadzwonić albo napisać i w jakiej sprawie, co muszę koniecznie sprawdzić, ważne sprawy do załatwienia, pomysły na wpisy, pomysły na realizację moich pasji… Dosłownie WSZYSTKO, co przyjdzie mi do głowy i nie chcę, żeby uciekło.

Według mnie takie zapisywanie rzeczy robi ogromną różnicę. Szczególnie docenią to osoby zapracowane, które mają dużo na głowie i co chwila dochodzi coś nowego. Robiąc listy to-do, bez większego wysiłku zyskasz coś super – wielozadaniowość.

A później jest ta najlepsza i zdecydowanie moja ulubiona część – skreślanie zrobionych rzeczy. Jakie to jest dobre.

Wybrane dla Ciebie: