Gdzie kończy się Twój interes?

twój interes

Bo rozmiar ma znaczenie.

Jest sobie osoba X, która ma jakąś sprawę. Coś jest dla niej bardzo ważne, ale przy okazji na tyle wymagające wysiłku, że potrzebuje do tego zaangażowania i wsparcia innych osób. Zaczyna szukać „chętnych” do pomocy: wypytuje, namawia, wreszcie nalega. I znajduje.

Ciebie. Nie ma niczego złego w pomaganiu innym. Wręcz jest to wskazane, ale tylko wtedy, kiedy Ty na tym nic nie tracisz.  Są ludzie, którzy potrzebują pomocy i takim należy podać rękę. Jednak są też osoby jak X, które szukają dobrych duszyczek, które łatwo godzą się na pomoc i łatwo je wykorzystać do własnych celów.

Uważam, że każdy powinien sam pracować na swój sukces, ale też być przygotowanym na ewentualną porażkę. Przede wszystkim należy jednak brać odpowiedzialność za wszystkie swoje działania. Niektórzy (tak jak X) wolą te bardziej ryzykowne zadania przerzucać na odpowiedzialność innych osób. Bo w razie czego można wskazać winnego.

W pewnym momencie docierasz do punktu, kiedy osoba X zaczyna robić Ci wyrzuty, że nie zupełnie nie starasz się przy wykonywaniu zadania w ramach pomocy, że niepotrzebnie zostałeś poproszony o pomoc a na koniec jeszcze możesz oberwać informacją, że jesteś odpowiedzialny za niepowodzenie tej osoby (z życia zasłyszane).

Jaki jest Twój interes?

Kiedy słyszysz prośbę o pomoc od współpracownika czy znajomych dobrze się zastanów, czy w przypadku niepowodzenia Twój interes pozostanie nienaruszony. Wszak interes to ważna rzecz ;) Pomyśl, czy z tytułu pomocy komuś możesz mieć nieprzyjemności, lub czy możesz przy okazji sam coś zyskać.

Jeśli ktoś ma do Ciebie interes, to absolutnie nie daj się wrobić w odpowiedzialność za wynik Twojej pomocy. Ustal na wstępie czego dokładnie oczekuje od Ciebie ta osoba i co Ty jesteś w stanie zrobić w jego sprawie. Jeśli czujesz, że nie dasz rady lub ktoś zwyczajnie chce się Tobą wyręczyć, to nie bądź pipą i odmów.

Każdy normalny człowiek zrozumie. A jeśli nie zrozumie i będzie strzelać fochy, to nie jest normalny i lepiej zablokuj go na fejsie – po co mieć taką żerującą na sumieniu innych mendę w gronie znajomych? Jeśli jesteś na siłach pomóc – pomagaj, ale nie daj się zmanipulować i wmanewrować w coś, co zwyczajnie Cię przerasta.

Zawsze bawią mnie sytuacje, kiedy ktoś czegoś chce od mojej rodziny lub znajomych i próbuje wywierać na mnie nacisk, że „ale przecież jesteś narzeczoną/przyjaciółką/znajomą/siostrą/córką, więc masz wpływ”. I to ma mnie skłonić do pomocy? Tym bardziej wskażę drzwi wyjściowe.

Ani ja na nikogo nie mam wpływu, ani Ty. A tym bardziej nie mamy prawa decydować za kogoś o podejmowaniu przez tę osobę jakichkolwiek działań. Nie biorę odpowiedzialności za cudze czyny, bo one nie leżą w moim interesie, tylko w interesie osób zainteresowanych daną sprawą i angażujące się w nią.

Z drugiej strony odpowiadam za wszystko, co robię. Za te wszystkie dobre rzeczy i za drobne niedociągnięcia. Nie szukam winnych i nie wyręczam się innymi osobami w kwestiach, w których sama mogę coś zrobić, nawet jeśli będzie to ode mnie wymagać większego wysiłku. Jeśli nie wyjdę z sytuacji silniejsza, to z pewnością z ważną nauką na przyszłość.

Wolność polega na tym, aby śmiało rozpatrywać każdą sytuację w jaką wpakuje nas życie i brać na siebie wszelką wynikłą stąd odpowiedzialność.

~ Jean-Paul Sartre

Jakie macie zdanie na temat odpowiedzialności za swoje działania? Czy zdarzyła się Wam kiedyś taka sytuacja, że ktoś czegoś od Was chciał, co było niezgodne z Waszym interesem?

Komciaj, lajkuj, szeruj

Wybrane dla Ciebie: