Będę płakała za Empikiem

Kocham książki – te wystawione na półkach sięgających po sam sufit i na tych gęsto rozstawionych na całej powierzchni sklepu. Książki, które można wziąć do ręki, poczuć chłód okładki i delikatną szorstkość papieru. Książki, które można otworzyć i zacząć czytać, powoli osuwając się na podłogę, przenosząc do świata wyobraźni. Książki, które można rozłożyć i powąchać zadrukowane kartki. To jest dla mnie magia Empiku. Kiedy wchodząc widać tłumy ludzi, trzymających książki w ręku. Co mnie obchodzi kilka(dziesiąt) dodatkowych półek z innymi sprzętami, zupełnie niezwiązanymi z kulturą?

Continue Reading