Mimo że pierogi robiłam po raz pierwszy w życiu, wyszły idealnie. Okazało się, że miałam zupełnie błędne przekonanie na temat czasu spędzonego przy „produkcji” pierogów. Zrobienie ciasta to ok. 10 minut, przygotowanie farszu kolejne 10, do tego trzeba doliczyć czas spędzony na gotowanie pierogów. Czyli dosyć szybko jak na robienie obiadu.
*przepis na ponad 70 pierogów
- 4 szklanki mąki
- 2 szklanki gorącej wody
- 2 łyżki oleju
- 2 średnie cebule
- opakowanie szpinaku (świeżego)
- 1 opakowanie sera feta
- 4 łyżki śmietany 18%
- sól
Do miski wsypać mąkę i szczyptę soli, dolać olej i wodę. Można użyć zwykłej mąki pszennej, ja wybrałam pełnoziarnistą. Wygnieść do momentu aż ciasto przestanie kleić się do rąk – można dosypywać mąki w trakcie ugniatania. Uformować kulę i odstawić na bok.
Cebule pokroić w drobną kostkę i podsmażać na niewielkiej ilości oleju. Kiedy zacznie się rumienić, dodać szpinak i zmniejszyć ogień. Delikatnie wymieszać całość i pozostawić na kilka minut, żeby szpinak zmniejszył swoją objętość. W misce wymieszać ser feta ze śmietaną, dodać usmażony szpinak z cebulą i połączyć mieszając.
Rozwałkować ciasto na odpowiednią grubość (2-3 milimetry) i wyciąć kółka. Z braku dobrej wielkości wycinaka użyłam szklanki, której brzeg przed każdym wykrojeniem zanurzałam w mące, żeby ciasto nie przywierało. Nadziewać pierogi niewielką ilością farszu – po złożeniu brzegi nie muszą się skleić. Gotować w lekko osolonej wodzie do wypłynięcia.
Kocham pierogi ze szpinakiem a te robione samodzielnie smakują dużo lepiej niż w restauracji. Czuję, że będę je robić częściej no i oczywiście eksperymentować z różnymi nadzieniami.
