Kilka dni temu goszcząc w jednej z warszawskich restauracji typu fast food, miałam niewątpliwą nieprzyjemność jeść najgorsze placki z cukinii. To jest dla mnie kolejna sytuacja, która uczy mnie, żeby nie generalizować. Szanowni Państwo, niniejszym ogłaszam: da się zepsuć placki z cukinii.
Ale nie lękajcie się! Dodaję przepis na najlepsze placki z cukinii, jakie kiedykolwiek powstały i powstaną.
UWAGA: robiąc te placki, zaproście wszystkich do kuchni – są tak dobre, że prawdopodobnie zjecie je sami chwilę po zdjęciu z patelni (przetestowane).
- 4 średniej wielkości cukinie (nigdy nie rozumiałam idei podawania składników na kilogramy – ktokolwiek z Was w domu to wszystko waży…?)
- pół szklanki mąki (im bardziej wilgotna cukinia – tym więcej mąki; mój rekord to 2 szklanki)
- 2 jajka
- 1 cebula
- pół główki czosnku (chyba że zaraz idziesz na randkę, to wtedy 3 ząbki)
- 2 łyżeczki suszonej bazylii
- pieprz (ilość taka, jaką lubisz)
- sól (płaska łyżeczka)
Na patelni podsmaż pokrojoną cebulę. Cukinie umyj, obierz (wyjmij nasiona) i zetrzyj na tarce. Dodaj drobno posiekany lub starty czosnek. Wrzuć usmażoną cebulę i wymieszaj. Wsyp mąkę i wbij jajka. Użyj przypraw. Wymieszaj wszystko ze sobą. Jeśli ciasto jest zbyt wilgotne, dosypuj mąki po pół szklanki, aż będziesz w stanie uformować w dłoniach kotlet.
Smaż na oliwie, oleju lub na czym tylko chcesz – placki i tak będą pyszne.