The Boy in the Striped Pyjamas

Wszystkie umieszczane przeze mnie recenzje filmów, książek i innych, będą zawierać dokładny opis fabuły – łącznie z zakończeniem. Ta również.

Chcesz mieć niespodziankę? Nie czytaj!

7347382.3                   źródło zdjęcia: filmweb.pl

Rzeczywistość III Rzeszy poznajemy z punktu widzenia ośmioletniego Bruno – syna oficera SS. Dziecko bardziej emocjonalnie reaguje na przeprowadzka na wieś, niż widziane w po drodze ze szkoły masowe wysiedlenia. Mimo posiadania niewątpliwie kochającej rodziny, Bruno wydaje się bardzo samotny. A teraz traci również przyjaciół ze szkoły w Berlinie. Podczas przyjęcia z okazji awansu ojca (Ralfa) trudne tematy są pomijane milczeniem, ale mamy możliwość zobaczenia, co propaganda robi z ludźmi.

Nowy dom jest wielki, szary i przygnębiający. Z małego okna w pokoju Bruno dostrzega w oddali zabudowania. Tłumaczy sobie, że widzi farmę. Dziwi go jedynie fakt, że chodzą w piżamach. Mnie dziwi to, że Elsa (matka Bruna) w żaden sposób nie podejmuje rozmowy z dzieckiem, żeby wytłumaczyć ich sytuację. Oczywiście nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia – zwłaszcza dla ośmiolatka – przyczyn, dla których jednym ludziom wolno chodzić swobodnie a inni są zamykani i traktowani jak „nie do końca ludzie”. Chwilowym rozwiązaniem jest zabicie okna deskami. Brawo.

Umierający z nudów Bruno znajduje przejście za dom, ale zostaje zauważony przez matkę. W trakcie obiadu ojciec informuje dzieci, że będzie do nich przyjeżdżał nauczyciel. Ta sytuacja przynosi na myśl analogię między byciem uwięzionym na „farmie” i we własnym domu. Kolejnego bezczynnego dnia Bruno wpada na pomysł zrobienia huśtawki z opony. Kieruje się do młodego SS-mana, który prezentuje chłopcu na żywo sposób traktowania ludzi z farmy. Nawet Gretel (napalona dwunastolatka, siostra Bruna) poczuła się nieswojo.

Chłopca zainteresowało okno w szopie, przez które będzie mógł dostać się do ogrodzenia farmy. Huśtając się, Bruno zauważa czarny dym od strony farmy. Kiedy wstaje, żeby dostrzec źródło, ześlizguje się z opony i rani w kolano. Pomocy udziela mu Pavel – lekarz, jak dowiadujemy się z rozmowy – który na co dzień obiera ziemniaki i zajmuje się ogrodem. Elsa z początku jest wzburzona tym zajściem, ale ostatecznie dziękuje za pomoc swojemu dziecku. Czuje się przy tym bardzo nieswojo, że w ten sposób musi traktować innego człowieka.

Jak się okazuje, nowa szkoła nie ma na względzie powiększania wiedzy, a jedynie szerzenie propagandy i budowanie hitlerowskiej niemieckości w dzieciach. To zdecydowanie nie jest bajka Bruna. Wymyka się przez okno w szopie i biegnąc przez las dociera do ogrodzenia z drutu kolczastego. Po drugiej stronie zauważa siedzącego chłopca w piżamie – Szmula. Udaje im się zamienić jedynie kilka zdań zanim przerwał im gwizdek strażników. Bruno czuje, że znalazł przyjaciela.

Podatny na manipulację móżdżek Gretel chłonie całą proniemiecką propagandę i przemienia ją w stuprocentową Helgę, gotową oddać wszystko dla swojej ojczyzny. Kolejnego dnia Bruno korzysta z wyjazdu swojej matki i natychmiast biegnie porozmawiać z nowym kolegą. Słuchając tej rozmowy mam wrażenie, że Bruno chyba nie chce wiedzieć co dzieje się wokół niego i woli żyć w swoim wymyślonym świecie. Sytuacja się powtarza. Lekcje, których przebiegiem Elsa zaczyna się niepokoić i wizyty Bruna przy ogrodzeniu.

Któregoś dnia Elsa przypadkiem dowiaduje się, że na pobliskiej „farmie” co jakiś czas pali się więźniów. Swoją złość wylewa podczas rozmowy z mężem. Jest przerażona jego poglądami, które dopiero teraz jawią jej się w pełni. Przerywa im przyjazd dziadka Bruna na zorganizowaną kolację. Jej przebieg odbywa się w napiętej atmosferze, co mocno odczuwa nawet ulubiony współpracownik Ralfa. W nocy Gretel tłumaczy bratu, czym w rzeczywistości jest farma.

Bruno przestaje odwiedzać Szmula, ale pewnego dnia spotyka go w swoim domu – chłopiec został zatrudniony do wyczyszczenia kieliszków. Bruno daje mu kawałek ciasta, ale przyłapany na rozmowie z Żydem nie przyznaje się do tego. Kiedy męczą go wyrzuty sumienia i chce przeprosić przyjaciela, jest za późno – czyszczeniem kieliszków zajmuje się już Maria.

Następnego dnia pod dom zjeżdżają niemieccy oficerowie, żeby obejrzeć film o codziennym życiu w ogrodzie. Ojciec Bruna wydaje się wierzyć w taką sytuację, co wydaje się dziwne biorąc pod uwagę fakt, że sam zajmuje się pilnowaniem jednego z takich obozów. Bruno ogląda ten film przez szybę nad drzwiami pokoju. Jemu też przychodzi łatwo uwierzenie w coś, co brzmi dobrze. Czas upływa mu na zabawie w samolotowe naloty – czemu nie. Niestety pod płotem nie widuje już Szmula.

Mimo wszystko codziennie przychodzi pod ogrodzenie. Kiedy idzie bez nadziei, nagle dostrzega Szmula, na którego twarzy nadal widać ślady pobicia. Gorące przeprosiny Bruna zostają przyjęte. Następnego dnia przy śniadaniu widzimy, że Elsa jest obecna tylko fizycznie i to też niechętnie. Gretel traci proniemiecki entuzjazm, kiedy dowiaduje się o karnym przeniesieniu swojego ulubionego SS-mana na front. Dodatkowo otrzymują telefon o bombardowaniu, w wyniku którego zginęła ich babcia.

Podczas pogrzebu Elsa ma dosyć całego hitlerowskiego patosu i zmuszania wszystkich obywateli do wiary w jedną prawdę. Ralf jednak całkowicie wpisuje się w zachowania należne oficerowi SS i tym brakiem reakcji zawodzi również Bruna. Kolejna wizyta pod płotem przebiega w miłych nastrojach. Chłopcy się do siebie przywiązali i wizja ewentualnego rozstania nie jest dla nich przyjemna. Na dodatek kłótnie rodziców, które smucą dzieci, przydarzają się coraz częściej i Elsa planuje wyjazd.

Bruno przekazuje swojemu koledze informację o wyjeździe, ale przedtem chciałby mu pomóc znaleźć tatę. Zaczyna kopać dół pod ogrodzeniem. …? Jeśli rzeczywiście tak łatwo dostać się w okolice obozu koncentracyjnego, przychodzić tam codziennie, kopać doły i nikt tego nie zauważa, to czemu wszyscy tam siedzieli…? Nie ważne… Zaczyna kopać dół pod ogrodzeniem i planuje przedostanie się na drugą stronę. Wypuszczenie na wolność Szmula wydaje mu się idiotycznym pomysłem.

Następnego dnia rano Bruno robi obiecaną kanapkę, ale gubi ją po drodze – nie wiem który już raz nie dotrzymuje danego słowa. Przebiera się w obozową piżamę i… Wykopuje dół pod ogrodzeniem. W tym czasie Elsa zorientowała się, że jej dziecka nie ma na huśtawce i zaczyna go szukać w przypływie rosnącej paniki. Bruno idąc przez obóz zaczyna się bać, bo jednak nie tak to wyglądało na wcześniejszym filmie. W poszukiwaniu taty Szmula wchodzą do baraku, z którego po chwili są wyprowadzeni.

Elsa, Gretel i Maria szukając Bruna trafiają na uchylone okno w szopie. Poinformowany o tym Ralf organizuje poszukiwania z psem, który biegnie za tropem do obozu. W międzyczasie Bruno i więźniowie zostają wprowadzeni do komory gazowej. Mimo że Ralf się spieszył, nie zdążył uratować swojego dziecka.

Ocena:

  • historia wojny 3/10
  • dziecięca naiwność 7/10
  • życie dla ojczyzny 9/10

Bardzo dobry film, w którym bardzo widoczny jest proces odejścia od swojej „ludzkości” na rzecz ślepej wiary w nieomylność swojego wodza. Ślepa wiara zawsze jest zła – nie ważne w co się wierzy.

Wybrane dla Ciebie: