Pyszny sposób na głód.
Frittata jest bardzo łatwa w przygotowaniu – od początku do końca to około dwadzieścia minut. Wydaje się być zwykłymi jajkami zmieszanymi z tym, co akurat było pod ręką. I dobrze się wydaje, bo właśnie tak jest. Jeśli chodzi o jedzenie, to zawsze jestem zdania, że im prostsze, tym lepsze. Jestem zafascynowana tradycyjną włoską kuchnią, bo przeważnie polega na wrzuceniu wszystkiego do gara – w tym jest magia.
- 6 jajek
- 2 pomidory
- 2 cebule
- 2 papryczki chili
- 1/2 puszki kukurydzy
- 1/2 puszki groszku
- 1 mała kostka żółtego sera
- 1 kula mozzarelli
- kilka listków świeżej bazylii
- sól i przyprawy
Jajka wrzucić do blendera i ubić. Pokroić cebulę w piórka i podsmażyć na patelni. Jajka przelać do miski i dodać posiekane pomidory, papryczki chili, ser żółty i bazylię oraz zarumienioną cebulę. Użyłam tylko pół puszki groszku i kukurydzy, bo nie mogłam się powstrzymać przez zjedzeniem reszty, ale taka ilość jest ok.
Wymieszaj wszystko dokładnie i wylej na rozgrzaną patelnię. Posyp solą i przyprawami. Smażąc na średnim ogniu podważaj brzegi, żeby jajka z wierzchu spłynęły na spód (chyba że lubisz surowe jajka). Kiedy jajka się zetną, ułóż na wierzchu pokrojoną w plastry mozzarellę i przykryj patelnię na około dwie minuty. Frittata jest gotowa.
Sos bazyliowy jest bardzo kaloryczny i bardzo tłusty, czyli dokładnie taki, jaki lubię. Możesz go sobie odpuścić.
- 2 łyżki majonezu
- 1 małe opakowanie śmietany 18%
- 4 łyżki mleka
- 1 garść świeżej bazylii
- 1 ząbek czosnku
- sól i przyprawy
Wrzuć wszystko do blendera i po kilkunastu sekundach otrzymasz przepyszny sos.