Bloger – wzór cnót wszelakich

bloger

Bo jeśli nie, to…

Bloger jako wzór cnót to myśl, która nie daje mi spokoju. Kilka dni temu spotkała mnie pewna sytuacja, w wyniku której wywiązała się dłuższa wymiana zdań. W pewnym momencie usłyszałam „nie powinnaś, przecież jesteś blogerem!”. W pierwszej chwili podjarałam się, że ktoś stawia mnie w roli autorytetu. Po chwili zaczęłam się zastanawiać, co jest tego przyczyną. Po nieco dłuższej chwili zadałam sobie pytanie: no i co z tego?

Blogerzy są dosyć liczną grupą, gromadzącą wokół siebie duże i stale powiększające się społeczności. Ogólnie przyjętym jest, że jeśli ktoś jest rozpoznawalny w większej grupie ludzi, to zaczyna się od niego wymagać bycia wzorem do naśladowania i przykładem wszystkiego, co najlepsze. A przynajmniej bycia „poprawnym”. To nawet logiczne.

Jednak bloger, to nadal człowiek. Człowiek, który założył bloga, żeby wyrażać swoje zdanie i swoje opinie na dowolnie wybrany przez siebie temat. Wiadomo, że bloger nie będzie propagował przemocy i nienawiści, ale jak każdemu człowiekowi czasem mogą zdarzyć się błędy i pomyłki. Najważniejsze jest to, żeby umieć się przyznać do błędu.

Tworzenie bloga nie zmienia mnie w taflę szkła bez żadnej rysy. Zdaję sobie sprawę z moich wszystkich i licznych zalet, ale znam też kilka drobnych wad. Bo jestem zwykłym człowiekiem. Też kupuję bułki w sklepie, też płacę rachunki i też pracuję na swoje utrzymanie. Wiem, że czytacie to, co piszę i wiem, że ma to na Was jakiś wpływ. Czytacie jednak dlatego, że piszę to, co myślę i czuję. A nie to, co dla kogoś będzie poprawne i właściwie.

Jestem ciekawa Waszego zdania na ten temat.

Komciaj, lajkuj, szeruj

Wybrane dla Ciebie: