Jesteś kobietą. Masz w życiu dwie opcje: od najmłodszych lat maziać się kosmetykami, łazić na solarkę i po kilku latach wyjeżdżać na gówniane wakacje do Dubaju, albo w przerwach między lekcjami w gimnazjum zastanowić się, w jaki sposób chcesz, żeby Twoje życie wyglądało za 5, 10, 15 lat i zaplanować całą drogę do takiego stanu rzeczy.
Może Ci się wydawać, że jesteś w najlepszym okresie swojego życia, bo rosną Ci cycki, obleśni faceci zwracają na Ciebie coraz większą uwagę i ogólnie czujesz, że wolno Ci wszystko, ale starzy wszystkiego Ci zabraniają. Life sucks. Na pocieszenie powiem Ci jedno: NIGDY nie będziesz w większym błędzie.
“Twoją przyszłość tworzy to, co robisz dzisiaj, a nie jutro"
~ Robert Kiyosaki
Mówi to humanistka, ale jeśli chcesz zasilić ogromną rzeszę bezrobotnych humanistów – wybierz właśnie taką ścieżkę edukacji. Umysły ścisłe wcale nie mają łatwiej w życiu, ale przynajmniej posiadają praktyczne umiejętności, które mogą wykorzystać do stworzenia czegoś. A coś co stworzą, mogą sprzedać. Jeśli się uprzesz, to też możesz coś tworzyć. Bo tak naprawdę, to w ogóle nie chodzi o Twoje wykształcenie.
Tak wmawia i będzie Ci wmawiał rząd, bo kończąc jakiekolwiek studia zwiększasz % „wykształciuchów” i państwo wygląda na produkujące inteligencję (a wartość ludzi po studiach warto przeanalizować na przykładzie naszego rządu). Tak też wmawiać Ci będzie większość pracodawców, którym staje na widok magistra w CV. W codziennym życiu ten tytuł nie ma znaczenia, bo z punktu widzenia biologii jesteś takim samym człowiekiem jak menel spod Centralnego.
Zapewnić sukces w życiu może jedynie nastawienie i plan na siebie. Dobry plan. Plan, który stworzysz dla siebie sama i będziesz realizowała punkt po punkcie, aż osiągniesz wszystko to, co w tym planie ujęłaś. Nie mniej, nie więcej. Chcesz więcej? Uwzględnij to w planie. Głównym problemem ludzi jest właśnie to nastawienie. Każdy chce mieć wszystko, ale kiwnąć palcem już jest ciężko. Skąd to wiem? Przez kilka lat prowadziłam firmę. Szukałam ludzi do pracy. Prowadziłam też rekrutacje w innych firmach. I co?
Na 10 zaplanowanych spotkań, 8 w ogóle się nie odbyło! Taki jeden studenciak (albo zaraz po studiach) wysyła CV, w którym pisze co to nie on. Czasem też dzwoni i dopytuje, czy aby na pewno jego aplikacja dotarła, bo tak bardzo mu zależy akurat na tej pracy. A jak dochodzi co do czego, to nawet nie zadzwoni, że nie przyjdzie. I pracodawca traci w tym momencie najważniejszą rzecz: czas. Bo mógł robić w tym czasie coś wartego uwagi, a nie stracić całą godzinę na osobę, której nawet nie zależy na pracy.
Bo nie zależy. Większość ludzi jęczy, że nie ma pracy. Praca jest! Tylko wtedy będzie smuteczek, bo trzeba rano wstawać i coś robić, żeby były pieniądze. Taka postawa wynika z wychowania, że ktoś zrobi za Ciebie. W podstawówce/gimnazjum nikt Cię nie przyjmie do pracy, bo to nie osiemnasty wiek, ale możesz zacząć zarabiać. Sąsiedzi mają: samochód, który można umyć, trawnik, który można skosić, psa, którego można wyprowadzić, liście na trawie, które można zgrabić, śnieg na chodniku, który można odgarnąć. Czemu warto się tym zajmować i czemu rodzice powinni zachęcać dziecko do takiej aktywności?
Nauczysz się, że do wszystkiego dochodzi się pracą. Cięższą lub lżejszą, ale zawsze. Nawet jeśli masz zapewnione wszystko, to ktoś przed Tobą musiał się naharować, żeby właśnie tak było. W liceum możesz już wykonywać niektóre prace. A skoro możesz, to powinnaś wykorzystać tę szansę. W trakcie roznoszenia ulotek (czy w cokolwiek innego się wkręcisz) pomyśl, robienie czego najbardziej Cię uszczęśliwia. Serio, jeśli jeszcze tego nie wiesz, to jest ostatni dzwonek na rozmyślania tego typu. Co lubisz robić tak bardzo, że mogłabyś wykonywać to 24 godziny na dobę i zarwać kilka nocek tylko po to, żeby właśnie to robić. Już wiesz?
Zacznij to robić! Już teraz. W takim stopniu, w jakim jest to możliwe. Zwiększaj swoją wiedzę w tej dziedzinie i szlifuj swoje umiejętności. Oczywiście możesz odłożyć to o kilka lat, ale wtedy zmarnujesz ten czas i przez te kilka lat będziesz robić rzeczy, które ani nie sprawiają Ci satysfakcji, ani nie dają godnych pieniędzy.
Jest maj i czas matur. Dla wielu osób już jest za późno, bo wybiorą studia dla papierka i będą się męczyć przez wiele, wiele lat robić to, czego nie kochają. Ewentualnie dołączą do 11,7 % (stan na marzec 2015) bezrobotnych w Polsce albo wyjadą na sezonowe prace fizyczne poza granice kraju. Jedynie niewielka część maturzystów doskonale zna swoje pasje, ukierunkuje na nie swoją uwagę i będzie czerpać profity z robienia tego, co kochają najbardziej.
"Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu." ~ Konfucjusz
Ja robię to, co kocham. Czy Ty też będziesz?
zdjęcie: 1,