Jak przetrwać blackout

Czy blackout to wielka tragedia, czy okazja do zabawy?

Wyobraź sobie: pewnego dnia robisz to co zwykle. Zaczynasz planować wieczór – wyjdziesz do kina, zamówisz pizzę albo zwyczajnie włączysz muzykę i, trzymając stopy oparte o nogi Twojego mężczyzny, poczytasz książkę. Przypominasz sobie, że musisz jeszcze zajść na pocztę odebrać paczkę.

Nagle gaśnie Twój komputer. Oprócz niego przestają też działać klimatyzacja i wszystkie światła w budynku. Chcesz zadzwonić do bliskich osób, żeby dowiedzieć się o sytuację w innych częściach kraju, ale odkrywasz, że nie działa też komunikacja telefonów komórkowych. Nagle przypominasz sobie ostatnie wiadomości – to blackout.

Nie wiesz, czy to będzie tylko kilka godzin, dni a może nawet tygodni. Nie masz jak się dowiedzieć, bo nie działają żadne środki masowego przekazu. Wychodzisz na dwór i zaczynasz zauważać pierwsze objawy zbiorowej paniki. W sklepach, bankach, kawiarniach, biurowcach, mieszkaniach – wszędzie rodzi się strach o przetrwanie.

Jak przetrwać blackout?

Przede wszystkim zachowaj spokój – nie dołączaj do ogłupiałej ludzkiej masy. Niech sobie panikują, ale do przeżycia to się nie przyda. Nie masz żadnego planu? Najważniejsze, czego musisz się dowiedzieć (dla własnego dobra), to zakładany czas bez prądu. Gdzie możesz się tego dowiedzieć? Codziennie mijasz takie miejsca. Przypomnij sobie wszystkie miejsca w Twoim mieście, w których urzędują zakłady energetyczne (prześledź w myślach miejsca, obok które co jakiś czas mijasz a przypomnisz sobie – tak działa mózg). Komunikacja miejska jeszcze jeździ (tylko autobusy), więc pospiesz się, bo zaraz całe miasto zatonie w korkach – przecież nie działa sygnalizacja świetlna.

Jak już czegoś się dowiesz (lub nie), wróć do domu. To będzie Twój punkt zborny. Czekaj tam na osobę/osoby, z którymi mieszkasz. Nie wychodź nigdzie, dopóki nie wrócą. Jeśli masz krótkofalówki, mogą się przydać, dopóki nie padną baterie – jeśli nie masz, to już nie kupisz. Podstawową zasadą jest trzymanie się razem lub ustalenie konkretnej godziny, o której będziecie się spotykać w wybranym miejscu (chodząc w dwójkach). Do dobra okazja na odnowienie znajomości, bo nie przeszkodzi Wam już żaden Facebook. Wybierz kilka osób, z którymi najłatwiej będzie przetrwać. Niektórzy uważają, że to test na „ludzkość”, ale w chwili zagrożenia empatia może stać się Twoim największym wrogiem. Mając to w pamięci rób to, co uważasz za właściwe według Ciebie.

Czujesz głód? Jeśli masz podłączenie do gazu i zapalniczkę, to możesz smażyć. Zapomnij o gotowaniu, bo bez prądu nie ma też wody. Oczywiście jedzenia wystarczy na tak długo, ile masz zapasów. Wiem, że nie masz dużo. Mało kto gromadzi w piwnicy setki puszek na wypadek apokalipsy. Jeść jednak trzeba. Kolejny raz przejdziesz test na cywilizowanego człowieka. Tak możesz o tym myśleć, ale cywilizacja skończyła się w momencie, kiedy skończył się prąd. Teraz liczy się nie to, czy ludzkość przeżyje. Liczy się to, czy Ty przeżyjesz. Masz dwie możliwości: zdobyć jedzenie samodzielnie lub zebrać się w grupę i zdobyć jedzenie w grupie. Pamiętaj, że większa grupa, to więcej jedzących osób. Nawadnianie się jest równie ważne, zwłaszcza podczas upałów.

Jeśli już o upałach mowa, to większe szanse przetrwania masz w zacienionych, przewiewnych i w miarę chłodnych miejscach. Z daleka od obcych ludzi – nigdy nie masz pewności, czy mijający Cię człowiek będzie miał tak samo sztywny kręgosłup moralny co Ty. Zawsze masz możliwość opuszczenia miasta i udania się na odludzie, ale warunkiem powodzenia, to szybkie działanie. Już po pierwszej godzinie bez prądu nie uda Ci się wyjechać. Zostaniesz uwięziony wśród setek tysięcy ludzi, z których największe szanse mają Ci, którzy myślą tylko o sobie. Przeżyjesz?

Ale to przecież tylko w Polsce. Tylko czy aż? Jeśli przedostaniesz się za granicę, wszystko będzie ok. Ewentualny blackout, na chwilę obecną, nie jest zdarzeniem ogarniającym cały świat. A gdyby tak było? Czy udałoby Ci się przetrwać blackout?

comyslisz

Wybrane dla Ciebie: