Gratulacje z okazji… Psiej kupy.

Jak co rano sennie przemierzam z psem błotniste trawniki osiedla, zatrzymując się przy każdym drzewie, krzaku, koszu na śmieci. Wszystko musi zostać obwąchane wilgotnym, szybko poruszającym się nosem. Sens każdego porannego spaceru sprowadza się do zrobienia psiej kupy.

W tym samym celu wychodzą pozostali właściciele czworonogów. Różnice pomiędzy nimi widać gołym okiem – na trawniku. Czy to taki problem wziąć do ręki foliową torebkę, zebrać kupę i wyrzucić ją do kosza? Widocznie tak, bo zamiast swobodnie iść za swoim psem, muszę cały czas patrzeć pod nogi i uważać na efekty głupoty innych właścicieli czworonogów.

Dzisiaj rano, spokojnie zbieram kupę z ziemi, niosę ją do kosza i nagle słyszę za plecami „Gratuluję! Pierwszy raz widzę, że ktoś tutaj sprząta po swoim psie. Jestem pod wrażeniem. Jeszcze raz, gratuluję”. No ludzie… Żyjemy w mieście, gdzie trawniki są niestety rzadkością. Robiąc syf innym, robicie syf sobie, więc sprzątaj po swoim psie.

Posiadaczu psa – mówię do Ciebie! To bez znaczenia czy masz szczurowatego „yoreczka” czy wielkiego mastifa. Kupa to kupa. Sprzątnij ją!

źródło zdjęcia: lm.pl

Wybrane dla Ciebie: