Jak mieć więcej pieniędzy na emeryturze

jak mieć więcej pieniędzy

Pamiętacie, że poruszałam już kiedyś kwestię oszczędzania pieniędzy? Teraz wracam do tego tematu, ale pod kątem odkładania pieniędzy na emeryturę. Razem z NNTFI podpowiem, jakie są sposoby oszczędzania na emeryturę, czym się różnią i które warto wziąć pod uwagę. Czytając ten wpis pamiętajcie, że nie jestem doradcą inwestycyjnym, a wymienione poniżej propozycje przedstawiają wyłącznie moją prywatną opinię.

Jak by na to nie patrzeć, emerytura czeka każdego – wcześniej czy później, a mam wrażenie, że bardzo niewiele osób w wieku 18 – 35 myśli o emeryturze tak na poważnie. Może się wydawać, że emerytura będzie w nieokreślonej, raczej dalszej, przyszłości. I tak. Właśnie tak będzie – kiedyś, za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Dlatego regularne odkładanie pieniędzy na zabezpieczenie swojej przyszłości warto zacząć jak najwcześniej.

Z ciekawości porównałam ilość wyszukań hasła „emerytura” i „oszczędzanie na emeryturę”. O ile pierwsze hasło cieszy się dużym powodzeniem, tak drugiego nie wyszukuje prawie nikt. Biorąc pod uwagę jakość państwowego systemu emerytalnego, brak szukania sposobów oszczędzania na emeryturę na własną rękę jest co najmniej nielogiczny. No więc… Jak to robić? Gdzie? Z kim? Od czego zacząć? Do poniższego porównania wybrałam znane mi sposoby oszczędzania. Ej, bo po co zbierać pieniądze na emeryturę, chyba nie muszę wam tłumaczyć?

CHOWANIE DO SKARPETY

Czy gdziekolwiek w domu, bo „banki to złodzieje”. To jest chyba najgorsza rzecz, jaką można zrobić z pieniędzmi, czyli nic z nimi nie robić. W takim gromadzeniu pieniędzy przodują raczej starsi ludzie, ale trzeba mieć świadomość, że w chwili załamania gospodarki, hiperinflacji, wojny albo jeszcze innego kryzysu, trzymanie pieniędzy w domu nie uchroni przed utratą oszczędności. Na dodatek zauważyłam u siebie, że najszybciej wydaję właśnie te pieniądze, które mam bezpośrednio pod ręką – w domu czy w portfelu, więc to dla mnie całkowicie nietrafiona metoda oszczędzania.

IKE

Największe efekty przynosi systematyczne odkładanie pieniędzy. Indywidualne Konto Emerytalne to bardziej aktywne myślenie o emeryturze, a im wcześniej zacznie się dbać o swoją przyszłość, tym lepiej. Limit wpłat w 2017 roku wynosi 12.789 zł, czyli miesięcznie najwięcej można wpłacić 1.065,75 zł. Oczywiście można wpłacać mniejsze kwoty – określona jest jedynie górna granica. Co ważne, w momencie przypadkowego przekroczenia limitu wpłat, pieniądze są zwracane na wskazane w umowie konto.

Z konta IKE można wypłacić pieniądze (w całości lub częściowo) przed emeryturą, ale od zysku osiągniętego na całej inwestycji potrącana będzie kwota podatku Belki. Przy całkowitej wypłacie środków IKE zostanie zamknięte, ale  zaraz po tym można otworzyć kolejne. Jeśli jednak pieniądze zostaną wypłacone dopiero po ukończeniu 60. roku życia (czyli już na emeryturze), kwota podatku Belki zostaje w kieszeni, ale nie można założyć drugiego konta – coś za coś. Środki zgromadzone w ramach IKE są dziedziczone, więc nie ma ryzyka utraty pieniędzy, a także są zwolnione z podatku od darowizn. Kompletnie nie znam się na zawiłościach związanych z inwestowaniem, a więcej o tym sposobie oszczędzania na emeryturę warto przeczytać u źródła.

LOKATA

Z lokat warto korzystać przy zbieraniu pieniędzy na jednorazowy większy wydatek, lub zwyczajnym pomnożeniu posiadanych oszczędności. Jest to też najlepszy sposób na zapanowanie nad chęcią wydawania całej pensji do „zera”, bo zamiast na koncie z kartą płatniczą, pieniądze mogą pracować na ważne i konkretne cele. Najbardziej opłacają się lokaty krótkoterminowe (do 12 miesięcy), bo niestety zasada jest taka, że im dłuższy termin trwania lokaty, tym niższe oprocentowanie. Dodatkowo pieniądze są zamrożone, więc podczas niepewnej sytuacji finansowej lepiej otwierać nową lokatę co 3 miesiące, ale w razie potrzeby mieć możliwość dosyć szybkiego skorzystania ze zgromadzonych środków.

IKZE

Kolejną formą długookresowego oszczędzania na emeryturę jest Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Podobnie jak przy IKE jest limit wpłat – w 2017 roku wynosi 5.115,60 zł (miesięcznie 426,30 zł). Konto IKZE jest o tyle dobre, że poza oczywistym celem – zbierania pieniędzy na emeryturę – co roku można odliczyć w PIT wpłacone kwoty (w danym roku podatkowym) od dochodu i dostać zwrot podatku, więc korzyści z posiadania tego konta można zobaczyć bardzo szybko.

W razie potrzeby wypłacenia pieniędzy przed emeryturą trzeba wypłacić je w całości a wypłacana kwota musi zostać rozliczona w PIT jako przychód, więc warto poczekać do końca i korzystać z tych corocznych zwrotów. Trzeba jednak pamiętać, że po osiągnięciu wieku emerytalnego (65 lat) przy wypłacie środków od całkowitej sumy należy zapłacić zryczałtowany podatek w wysokości 10%. W wielu aspektach jest bardzo podobne do IKE, więc zachęcam was do przeczytania, czym różnią się te konta. Warto też porozmawiać ze specjalistami i wymolestować ich nawet milionem pytań (oni chętnie na wszystkie odpowiedzą), bo to ważne, żeby wiedzieć, co dzieje się z waszymi pieniędzmi.

KONTO OSZCZĘDNOŚCIOWE

Takie konto można porównać do wirtualnej „skarpety”. Pieniądze leżą na rachunku z niskim oprocentowaniem (w moim banku to 0,25%), do którego nie posiada się karty debetowej i od nas zależy ile pieniędzy z jaką częstotliwością będziemy wpłacać. Jasne – procent jest bardzo niski, ale zawsze jakiś. Z takiego konta warto korzystać do regularnego odkładania niewielkiej ilości pieniędzy na wypadek niespodziewanych wydatków. Plusem jest to, że z pieniędzy można skorzystać zawsze, minusem – raczej dużej kwoty w momencie przejścia na emeryturę nie ma co się spodziewać, zwłaszcza wpłacając 50-100 zł miesięcznie.

NIERUCHOMOŚCI

Jeśli posiada się większą ilość pieniędzy, chęć bardziej aktywnego inwestowania i umiejętność dobrego szacowania ryzyka, można inwestować w nieruchomości na wynajem. Wiele osób uważa, że nieruchomość – czy to mieszkanie czy grunt, jest pewniejszą inwestycją w przyszłość niż jakiekolwiek gromadzenie pieniędzy. Z jednej strony się z tym zgadzam, ale z drugiej, nie wiem czy miałabym wystarczająco dużo odwagi, żeby pakować się w kredyt hipoteczny – nawet z założeniem, że mieszkanie będzie się „samo” spłacać z pieniędzy wynajmujących. No i warunek jest taki, że w czasie wynajmowania innym samemu też trzeba mieć gdzie mieszkać.

Niemniej jednak sam temat takiego zabezpieczenia przyszłości jest bardzo ciekawy. Jeśli rozważacie ten sposób inwestowania, musicie posłuchać (lub przeczytać) porady Michała z blogu jakoszczedzacpieniadze.pl

OFE

Przyznaję się – wierzyłam w OFE. Do 2014 roku, w którym część kasy (51,5 %) została przetransferowana do ZUS. Teoretycznie pieniądze są zapisane na naszym osobistym koncie i teoretycznie możemy robić z nimi co chcemy (przenosić między funduszami, wybierać instrumenty finansowe do inwestowania), ale zgromadzonych środków nie da się wypłacić przed przejściem na emeryturę. Żeby „chronić” pieniądze zebrane na OFE został wprowadzony tzw. suwak bezpieczeństwa, który zakłada stopniowe przenoszenie środków do ZUS 10 lat przed przejściem na emeryturę. Co jak co, ale to mnie w ogóle nie uspokaja – wręcz przeciwnie.

Przy okazji tego wpisu zalogowałam się na moje konto w ZUS (warto takie założyć, jeśli jeszcze nie macie) i sprawdziłam, jaka kwota została przeniesiona z mojego OFE – ok. 4200 zł. Szaleństwo. Maleńkim plusem jest fakt, że zebrane środki są dziedziczone.

ZUS

Można też nie robić zupełnie nic we własnym zakresie. Moje podejście do emerytury z ZUS jest takie, że na 99% nie zobaczę nawet złotówki z pieniędzy, które co miesiąc są i będą odprowadzane z pensji pracujących (legalnie) ludzi. Ten 1% zostawiam na pozytywne zaskoczenie, że może kiedyś ktoś z rządzących na serio siądzie i przeanalizuje zmieniającą się sytuację demograficzną Polski w efekcie dostosowując system emerytalny do rzeczywistości, żeby przyszli emeryci mogli jeść coś więcej niż suchy piach.

W tym momencie (2017 – dane GUS) w wieku emerytalnym jest prawie 8 mln ludzi. Pracuje (teoretycznie) na nich prawie 22,7 mln osób, więc można powiedzieć, nie jest źle. Jeśli wiek emerytalny pozostanie na poziomie 60/65, to w roku mojego przejścia na emeryturę, nieco ponad 16 mln ludzi będzie pracować na ponad 12 mln emerytów – a to już brzmi i wygląda bardzo słabo. I serio minimalna wysokość emerytury na zawrotnym poziomie 1000 zł brutto? Nie wystarczyłoby mi nawet na czynsz (z rachunkami) za mieszkanie. Dla mnie ZUS nie jest gwarancją emerytury, nawet jeśli do tego czasu nadal będzie funkcjonował.

Jak mieć pieniądze bez pracy (bo nie każdemu zdrowie pozwoli na dorabianie) po przejściu na emeryturę? Znacie jeszcze inne sposoby oszczędzania? Który według was jest najlepszy i z jakiego (jakich) korzystacie?

Wpis powstał we współpracy z NNTFI.

Wybrane dla Ciebie: