Tak się bawią blogerzy, czyli krótko o SeeBloggers 2016

seebloggers 2016

(na zdjęciu tytułowym z Bartkiem i Gosią – uwielbiam Was! :D)

Co roku pod koniec lipca Gdynia zapełnia się (dobra, turyści też są) blogerami. W tym roku był rekord, bo na SeeBloggers 2016 zjechało się ponad 1000 osób z całej Polski.

Było czadowo! Chcę jeszcze!

WOW! Ania, Kuba – jesteście wielcy. W ubiegłym roku narzekałam trochę na… Bądźmy szczerzy – trochę na wszystko, tak edycja 2016 była według mnie dopracowana w najmniejszym szczególe. Nowe i uporządkowane strefy, wypełnione po brzegi atrakcjami, pyszne jedzenie z aż trzech food trucków (było w czym wybierać), niesamowite prelekcje, najlepszy panel, na jakim dotychczas byłam (tak, ten z prezydentem Biedroniem) i cała masa cudownych, uśmiechniętych i przemiłych ludzi. Pozdrawiam nowo poznanych, a jakich fajnych (!): Paulinę, Martę, Olę, Marię, Agnieszkę, Kubę (a może jednak Jacka), Michała i Karola. Tych, których już znałam, też oczywiście ściskam! :)

No, to teraz trochę zdjęć.

seebloggers

Dla mnie najważniejszą prelekcją była ta dotycząca Instagrama. Adrianna dzieli się swoim doświadczeniem i wskazówkami dotyczącymi tej aplikacji również na swoim blogu. Sprawdźcie koniecznie, bo to działa.

Super słuchało się też Elizy, która mówiła, jak wycisnąć więcej ze współprac barterowych. To jest ciekawe spojrzenie na współprace z markami, z których w pierwszej kolejności na myśl przychodzi mi kwota w PLN, a tym czasem świetny i niesztampowy efekt można osiągnąć właśnie włączając barter. Wrzucam zdjęcie z fanpage SeeBloggers, bo moje wyszło zbyt słabej jakości.

seebloggers 2016

Z jednego panelu wyszłam, bo kilka usłyszanych zdań mnie jednocześnie rozbawiło i zażenowało. Z kolei panel dotyczący polubień (i liczby fanów) zszedł nieco z tematu, ale i tak słuchało się go bardzo dobrze i jestem pewna, że większość słuchaczy żałowała, że nie trwał dłużej. I tu mam już swoje zdjęcie :)

seebloggers 2016

Zależało, to zbyt duże słowo, ale chciałam wziąć udział w kilku warsztatach. Niestety nie udało mi się zapisać, bo sami możecie się domyślić, co się dzieje, kiedy 1000 osób chce zapisać się na kilkadziesiąt wolnych miejsc ;)

W międzyczasie kawa lała się litrami, ale taaaaak wolno… Była bardzo dobra i byłoby super, gdyby ekspres przygotowywał latte w mniej niż 3 minuty.

seebloggers 2016

Dobrze słuchało się prelekcji Piotra Buckiego o odpowiedzialnym tworzeniu treści w internecie. W skrócie – nie powielać bzdur bez sprawdzenia, gdzie leży prawda. Tu też nie mam swojego zdjęcia, które mogłabym pokazać światu.

seebloggers 2016

Tworzy się wpis (z prędkością ślimaka wspinającego się pod górę) w związku z motywacyjnymi fiszkami Piotra. Będzie, jak opublikuję, chociaż to codziennie siada na moim ramieniu i szepce do ucha, że odkładam to niepotrzebnie w czasie.

Liczą się ludzie!

Co to za blogerzy, którzy nie jedzą sushi? Najlepszy #sushiteam wciągnął najlepsze sushi, jakie dotychczas jadłam. Serio.

seebloggers 2016

No i jedyne (chyba że o czymś nie wiem) zdjęcie potwierdzające, że BYŁAM na afterze! Nawet jako nietańcząca i nieuznająca tej formy zabawy spędzałam miło czas gadając (bo przecież przez cały dzień nagadałam się za mało) i poznając jeszcze kilka nowych osób (bo tego nigdy za wiele).

seebloggers 2016

I promienna, niezwykle wypoczęta i radosna twarz następnego dnia o poranku.

seebloggers 2016

No i tyle. Dwa dni minęły niespostrzeżenie i już trzeba było wracać do domu. Nawet jakimś cudem przed powrotem do domu udało mi się stanąć na plaży i popatrzeć na morze.

Dziękuję wszystkim i do zobaczenia za rok!

Paula

Wybrane dla Ciebie: