Problemy nie istnieją

problemy

Poza Twoją głową.

Dobrze widzisz. Zabrałam się za „Zeszyt do bazgrania dla tych, którzy nudzą się w pracy”. Nie robię tego w pracy – mam zbyt dużo obowiązków. Nie będę też wrzucać po kilka zadań w jednym wpisie, bo jest ich zbyt mało na stworzenie ciekawej serii (tak, jak miało to miejsce z Dziennikiem i Nie książką). Po zastanowieniu się, zauważyłam, że zadania z zeszytu dotykają pozornie nieistotnych problemów pierwszego świata. Według mnie jest coś więcej i o tym „więcej” będę tworzyć wpisy do każdego z zadań. Are you ready?

Pierwszym zadaniem jest przekreślenie problemów i przejście do kolejnego zadania. I że co? Problemy ot tak znikną? Nie wydaje mi się. To z jednej strony jest śmieszne, bo kto by nie chciał, żeby problemy znikały w takim tempie. Jednak problemy ma każdy. To, czy się z nimi upora czy usiądzie w kątku i zapłacze na swoim losem, zależy jedynie od podejścia.

Właśnie podejście odróżnia tzw. ludzi sukcesu (im dłużej patrzę na tę nazwę, tym komiczniej brzmi) od zwykłych śmiertelników. Jeśli pozwolisz problemom rządzić Twoimi myślami i przejąć kontrolę nad Twoim zachowaniem, to możesz mieć stuprocentową pewność, że z najbardziej błahej sprawy stworzysz jedną z większych tragedii całej ludzkości. Oczywiście jedynie w Twoim przekonaniu.

Poza konfliktami zbrojnymi i kataklizmami i wypadkami nie dzieje się absolutnie nic, na co nie masz realnego wpływu. Co jakiś czas słychać w wiadomościach (a później widać na Facebooku), że ktoś się zabił, bo coś. I zawsze, ale to zawsze, winą obarczany jest zewnętrzny czynnik. Oczywiście to byłoby głupie obwiniać kogoś, kto popełnił samobójstwo, ale to ta osoba podjęła taką a nie inną decyzję.

Bo zgodzisz się ze mną, że świadomej decyzji o odebraniu sobie życia nie podejmuje się w ciągu minuty. To często jest długotrwały proces. Czemu jako przykład podaję akurat samobójstwo? Cóż. Jest to najbardziej wyrazisty przykład. Jest człowiek, który ma duży problem. Tym problemem często są inne osoby. Jednak to człowiek z problemem powinien odpowiednio do tego podejść.

Jeśli na horyzoncie pojawia się problem, to najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić jest przemilczenie go. Problemy najszybciej rozwijają się głęboko ukryte, kiedy nikt im nie przeszkadza. Cokolwiek się dzieje, trzeba reagować natychmiast. W zależności od wielkości problemów można rozwiązywać je samemu lub poprosić innych o pomoc. Ale ZAWSZE trzeba podjąć jakiekolwiek działanie.

Problem jest sytuacją w Twoim życiu, która sprawia Ci większą trudność, niż wybór smaku lodów w cukierni. Ale kiedy rozłożysz go na czynniki pierwsze może się okazać, że rozwiązanie go zależy jedynie od obrania odpowiedniej strategii działania. Szybciej i łatwiej zjesz arbuza pokrojonego w małe kawałki, niż będziesz próbować połknąć go w całości – to nigdy się nie uda.

Nie bój się prosić innych o pomoc, kiedy sytuacja zaczyna Cię przerastać. Ludzie chętnie udzielą Ci pomocy w takim stopniu, w jakim będą w stanie. Jednocześnie nie przerzucaj na nich odpowiedzialności, bo cały czas musisz pamiętać, że to Twój problem a nie innych ludzi. Jeśli odpowiesz „tak” na pytanie, czy Ty zrobiłeś absolutnie wszystko, co mogłeś w danej sprawie, to jest ok.

Każdy problem da się rozwiązać. Może to zająć kilka godzin a może zająć kilka lat. Wszystko jednak zależy od Twoich działań i ewentualnego wsparcia innych ludzi. Dzięki Internetowi możesz dotrzeć do ludzi, którzy przed Tobą mieli dokładnie ten sam problem – spróbuj nawiązać z nimi kontakt i korzystaj z ich doświadczenia w tej sprawie. I działaj, żeby problemy zniknęły z Twojego życia.

Twoim zdaniem lepiej jest radzić sobie z problemami przeciwdziałając im, czy może zamiatając pod dywan? Napisz koniecznie w komentarzu.

Wybrane dla Ciebie: