Nieśmiałość da się wyleczyć

nieśmiałość

8 faktów z życia bardzo nieśmiałej osoby.

Kto był lub jest nieśmiały doskonale wie, że to codziennie funkcjonowanie w piekle. Wiele lat temu ja też tam byłam. Jak każdą chorobę, tę także, da się wyleczyć, więc głowa do góry. Dzisiaj chcę się z Wami podzielić tym, co czuje taka osoba i jak wygląda codzienność chorobliwie nieśmiałych osób. Jesteście gotowi?

1. Wszyscy na mnie patrzą

Kiedy wychodzę z domu, czuję na sobie kpiący wzrok każdej osoby, którą mijam na ulicy. Nie ważne jak bardzo staram się ukryć, wszyscy i tak mnie zauważą. Wybuchną śmiechem, wskażą palcem, szepną coś komuś na ucho. Ukrywam się w workowatych ciuchach, włosy zawsze czeszę tak samo – każda zmiana w moim wyglądzie może stać się obiektem żartów.

2. Jestem obiektem żartów

W szkole jestem pośmiewiskiem – takim klasowym pajacem, z którego można bezkarnie żartować, bo nigdy nie zaprotestuję. Najwyżej uśmiechnę się pokornie, żeby dołączyć się do śmiechów innych. Nie chcę być wytykana palcami. Poza szkołą unikam chodzenia do sklepów, bo kasjerki na pewno będą się śmiać z mojej listy zakupów. Zostanę w domu.

3. Dom jest bezpieczny

Nie będę z niego wychodzić. Wystarczy, że jestem zmuszona chodzić do szkoły/pracy. Jeśli muszę coś załatwić, przemykam się niepostrzeżenie. Planuję drogę tak, żeby spotkać na niej jak najmniejszą ilość osób – nawet jeśli to będzie oznaczało nadłożenie kilku kilometrów. Każdy, kogo spotkam, będzie na mnie patrzył i mnie oceniał. Nie chcę tego.

4. Nie muszę nic mówić

Mam tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia, tyle dzieje się w mojej głowie, ale jeśli komukolwiek to powiem, natychmiast zostanie skierowane przeciwko mnie. Lepiej się nie odzywać. Przecież i tak nikt nie chce ze mną rozmawiać. Nie muszę uczestniczyć w rozmowach. Wystarczy, że słucham i odpowiadam wszystkim w myślach.

5. To mnie nie rani

Cokolwiek zrobią inni ludzie nie może mnie skrzywdzić. Nie pozwolę na to, żeby ktokolwiek dostrzegł moją słabość. Śmieją się ze mnie? Będę śmiać się z nimi. Odtrącają mnie? I tak nie potrzebuję niczyjego towarzystwa. Wiem, że nikomu się nie podobam. Jestem z tym pogodzona. Przez moją zbroję nie przeciśnie się nawet najmniejszy przytyk.

6. Lubię samotność

Nie muszę rozmawiać z innymi. Przecież wolę prowadzić wielogodzinne dialogi w swojej głowie. Tam czeka druga ja, która chętnie mnie wysłucha i udzieli odpowiedzi. Rozmawiam o swoich planach, marzeniach i nie muszę się bać oceniania. Czy to jest normalne? A czy normalne jest, żeby drugi człowiek się ze mnie naśmiewał?

7. Jestem nikim

Nic nie znaczę, więc z jakiego powodu ktoś miałby się przejmować moimi uczuciami? Według innych ludzi nie mam uczuć, emocji, planów – nie mam prawa do życia wśród nich. Przygotowując się do wyjścia z domu blaknę. Zaczynam znikać i chować się w swojej zbroi. Może kiedy zniknę, przestanę być obiektem kpin.

8. Na nic nie zasługuję

Nie zasługuję na szacunek, na sympatię, na pomoc a tym bardziej nie zasługuję na miłość. Widzisz, że dzieje mi się krzywda? To nic. Nie zawracaj sobie mną głowy. Nie warto. Poradzę sobie sama. Okupię to cierpieniem i łzami, ale dam sobie radę. Nie trać na mnie czasu.

Tak bardzo długo wyglądało moje życie. Ciężką pracą i z pomocą kilku osób udało mi się z tego wyjść. Jeśli chcecie, żebym napisała jakimi sposobami można wyleczyć nieśmiałość, dajcie znać w komentarzach.

Komciaj, lajkuj, szeruj

Wybrane dla Ciebie: