Flowers for Algernon

Wszystkie umieszczane przeze mnie recenzje filmów, książek i innych, będą zawierać dokładny opis fabuły – łącznie z zakończeniem. Ta również.

Chcesz mieć niespodziankę? Nie czytaj!


źródło zdjęcia: pop-verse.com

Tego filmu nie zobaczycie w kinie. Szkoda, bo jest dużo bardziej warty obejrzenia niż wszystkie filmy typu „aaaaaa! jeb! trututututu! oberwałem! aaaaaaaa! zabić ich! jeb! jeb! jeb!”, czyli kasowe, razem wzięte.

W pierwszych scenach obserwujemy myszkę, która szybko przemierza labirynt. Słyszymy też odpowiedzi świrków na pytanie „Kim chciałbyś zostać w przyszłości?”. Pytanie jest częścią selekcji. Dr Jonah Strauss poszukuje obiektu badań do swojego eksperymentu zwiększania poziomu inteligencji. Wybór pada na Charliego, który „chce się uczyć”.

Charlie pracuje jako pomocnik w piekarni. Jako wolniejszy umysłowo jest wykorzystywany i wyśmiewany przez współpracowników. Widzimy tylko fragment z jego dnia w pracy, ale jeśli tak wygląda jego codzienność, to czemu nadal tam pracuje? Mieszka w wynajmowanej piwnicy, do której wraca po pracy. Nie wydaje się jednak być nieszczęśliwy, bo tak wygląda jego normalność.

Chodzi też do szkoły dla opóźnionych. Po zajęciach zatrzymuje go nauczycielka, która informuje go o eksperymencie i podczas rozmowy dowiadujemy się, że Charlie chce zostać geniuszem, żeby jego mama była z niego dumna i żeby wszyscy go lubili. Pierwszy dzień testów jest dla niego trudny i mało przyjemny – jednym z zadań jest przejście labiryntu za pomocą metalowej różdżki. Każda pomyłka oznacza rażenie lekkim prądem.

Kiedy Charlie zaczyna być zły na siebie, Burt (prowadzący test) przedstawia mu małą białą myszkę – Algernona. Myszka przebiega labirynt w kilka sekund, co zachwyca Charliego. Bohater zostaje zakwalifikowany do eksperymentu i zostaje poddany operacji, mającej na celu usprawnienie działania jego mózgu. Podczas operacji Charlie przypomina sobie przykre momenty z dzieciństwa, w których zawsze był tym gorszym.

Operacja się udała. Podczas spaceru przez szpital Charlie dowiaduje się, że celem eksperymentu jest zwiększanie inteligencji już u noworodków, żeby „nikt więcej nie musiał przechodzić przez to, przez co on przechodził”. Kolejna faza testów polega na ożywieniu pracy poprawionego mózgu: Charlie będzie ścigał się z Algernonem w przejściu labiryntu na czas.

Kiedy przegrywa (i tak idzie mu dużo lepiej niż na początku), Burt mówi mu, że Algernon miał dokładnie taką samą operację i tylko z tego powodu jest w stanie przejść labirynt bezbłędnie. To podnosi chłopaka na duchu i przybliża go emocjonalnie do myszki. Następnego dnia rano w piekarni Charlie zostaje zaskoczony przez współpracowników – upiekli mu tort. Bohater zaczyna zauważać, że żarty i gesty kolegów z pracy wcale nie są podyktowane sympatią.

Następne testy – nadal nieco infantylne – są coraz bardziej skomplikowane. Przed operacją Charlie nie byłby w stanie ich rozwiązać. Podobnie jest z czytaniem książek i pisaniem. Wraz ze wzrostem poziomu inteligencji Charlie zaczyna odczuwać większe potrzeby niż tylko fizjologiczne. Efektem operacji oraz wielu testów, ćwiczeń i zabaw jest przejście labiryntu szybciej od myszy. Charlie jest bardzo szczęśliwy z tego powodu, bo jego marzenie o byciu inteligentnym zaczyna się spełniać.

W pracy złośliwi koledzy widocznie mają stracony dzień bez chociaż jednego dokuczenia chłopakowi. Podczas sześciu lat pracy Charlie obserwował cały proces robienia chleba, więc uruchomienie skomplikowanej maszyny, od której zależała cała praca piekarni, poszło mu bardzo dobrze. Wieczorem w barze jeden ze współpracowników nie jest zbyt zadowolony z rosnącej inteligencji Charliego. Zaczyna mu dokuczać, ale chłopak dłużej nie daje sobą pomiatać.

Następnego dnia rano odwiedza go Alice (nauczycielka). Jest zaniepokojona tym, że chłopak od kilku dni nie pojawił się w szkole ani w laboratorium. Charlie wyznaje jej, że zaczął zauważać dwulicowość ludzi. To sprawia, że dostrzega jaki był głupi i naiwny. Alice pociesza go i przytula. Nie zdaje sobie sprawy, że Charlie zaczął odczuwać takie gesty w męski i dojrzały sposób.

Dr Strauss chce dowiedzieć się, co jeszcze poza inteligencją zmienia się u Charliego. Jakie emocje i odczucia zaczynają się pojawiać. Chłopak zaczyna opowiadać o dziewczynce, którą znał jako dziecko. Chciał powiedzieć jej jak bardzo ją lubi, więc zostawił wisiorek w kształcie serca razem z listem (napisanym przez jego kuzyna) na progu jej domu. Następnego dnia jej brat pobił go. Okazało się, że list był obraźliwy. Został wyśmiany przez rówieśników a jego mama nazwała go złodziejem (wisiorek należał do niej).

Przykre wspomnienia wytrąciły go z równowagi, więc test z plamami rozdrażnił go dodatkowo. Kiedy Burt odtworzył mu nagranie z sesji (wszystkie sesje były nagrywane), Charlie uświadomił sobie swój poziom głupoty sprzed operacji. Zrobiło mu się wstyd. Poszedł więc porozmawiać ze swoim przyjacielem – Algernonem. Czy lepiej jest być głupim i nie wiedzieć, że jest się samotnym, czy zdawać sobie sprawę ze swojej samotności, ale mieć to, o czym zawsze się marzyło – inteligencję?

Charlie i Alice leżą na kocu w parku i czytają książkę. Charliego jednak to strasznie nudzi, więc wciąga nauczycielkę w rozmowę i rzuca cytat z rozłożonej książki. Okazuje się, że jest w stanie wyrecytować całość przeczytanego wcześniej tekstu. Alice jest pod wrażeniem – laski lecą na wiedzę. W pracy przestał być pośmiewiskiem, a reakcje współpracowników pokazują, że niektórzy ludzie lubią mieć w swoim otoczeniu głupka, z którego można naśmiewać się bez oporów.

Charlie po wyjściu z kina czuje potrzebę zbliżenia się jeszcze bardziej do swojej nauczycielki, więc zaczyna mówić do niej po imieniu. Wyznaje jej również, że stała się dla niego bardzo ważną osobą. Wieczorem opowiada wszystko Algernonowi. Myszka jest nie tylko niemym słuchaczem, ale pozwala na wyrażenie bardzo głębokich uczuć i pragnień bez ryzyka, że zostanie się wyśmianym.

W piekarni Charlie przypadkiem słyszy rozmowę dwóch kolegów, którzy wcześniej najbardziej się z niego naśmiewali. Czują się urażeni tym, że teraz Charlie jest inteligentniejszy od nich i śmieje się za ich plecami. Zabawne, że wobec siebie nie byli tak krytyczni. Na uniwersytecie Dr Strauss mówi chłopakowi, że razem z Algernonem pojadą na wykład, podczas którego zostanie zaprezentowana ich inteligencja. Ta informacja wyprowadza go z równowagi, bo zaczyna się czuć jak bezosobowy obiekt eksperymentu.

Za zbyt dużą inteligencję i nie pozwalanie na robienie z siebie żartów, Charlie zostaje zwolniony z pracy. Idzie do Alice podzielić się swoimi emocjami. Dziewczyna mówi mu, że powinien pomóc Dr Straussowi w jego badaniach. To sprawi, że poczuje się ważny a przy okazji przyczyni się do czegoś wielkiego. Zaczynają rozmawiać o uczuciach i Charlie próbuje ją pocałować. Alice jednak odsuwa się, bo… Nie jest właściwą kobietą dla niego. Charlie się załamuje.

Kolejnego dnia Charlie przychodzi do szkoły, żeby porozmawiać z Alice. Chce, żeby pojechała z nim do Chicago na wykład. Jest poddenerwowany, bo zaczyna zapominać niektóre rzeczy. Słuchając wykładu odnosi się wrażenie, że nienormalni są błędem natury (bo są). Zostaje puszczony film z selekcji do eksperymentu. Charlie z filmu rozśmiesza naukowców swoją naiwnością. Charlie oglądający siebie na filmie czuje smutek i ogromną niesprawiedliwość.

Kiedy wychodzi na podium wygłasza przemówienie, które ukazuje wszystkich naukowców jako ludzi, którzy są w stanie poświęcić drugiego człowieka w imię eksperymentu, który już raz się nie udał. Alice jest zszokowana jego wystąpieniem a naukowcy podnoszą raban, bo zostali „obnażeni” przez kogoś, kto niedawno był znacznie głupszy od przeciętnego człowieka. Charlie wypuszcza wszystkie myszki na ziemię i jedyne co jest ważne dla naukowców, to ocalenie Algernona.

Charlie wcześniej zaplanował całe wystąpienie i ukrył swojego mysiego przyjaciela w hotelu. Do pokoju wchodzi Alice i robi Charliemu wyrzuty za upokorzenie Dr Straussa w oczach pozostałych naukowców. On jednak szybko uświadamia jej, że naukowiec nie myślał o jego uczuciach, kiedy publicznie pokazywał nagranie z selekcji i każdy naśmiewał się z głupoty chłopaka. Ciężko jest walczyć z prawdą, co dla Alice jest trudne do przełknięcia.

Jak na załamanego inteligentnego człowieka przystało, Charlie najpierw włóczy się po mieście zachodząc do miejsc, z którymi wiążą się jego wspomnienia a na koniec idzie się upić. Kiedy rozmawia z barową podrywaczką postanawia sprawić, żeby ludzie znów zaczęli go lubić = śmiać się z niego. Włącza piosenkę, zaczyna tańczyć i przewraca się. Wszyscy zaczynają się śmiać a Charlie znów czuje się akceptowany. W tym czasie Algernon kończy drinka w samotności.

Rano Charlie poznaje smak kaca. W takim stanie zastaje go Alice. Rozmawiają o eksperymencie i w efekcie tej rozmowy Charlie powraca do eksperymentu. Na uczelni zostaje przeproszony przez Dr Straussa, że nie dowiedział się o całej prawdzie wcześniej (mimo że i tak nic by nie zrozumiał). Charlie zostaje poproszony o kontynuowanie eksperymentu, ponieważ stał się dużo bardziej inteligentny od naukowca. Zaczyna się nad tym zastanawiać, ale w tym momencie do gabinetu wbiega Burt z pilną wiadomością.

Kiedy przechodzą do laboratorium, widzą Algernona chodzącego po ściankach labiryntu. Charlie widząc głupiejącą myszkę natychmiast zabiera się do pracy – nie wie, ile czasu mu jeszcze zostało. Całe dnie spędza pochłonięty badaniami i obliczeniami. Przestał nawet zwracać uwagę na Alice, która zaczyna czuć się ignorowana. Wszyscy wiedzą, że jeśli chce się zyskać uwagę dziewczyny, trzeba zacząć ją ignorować. Po kilku dniach Algernon biega w kołowrotku. Przestaje być wyjątkowy.

Charlie utknął w pewnym momencie obliczeń. Kilka dni później Burt przekazuje informację, że myszka przestała jeść. Podczas rozmowy o tym, co dzieje się z myszami po śmierci, pada zdanie, że to są tylko myszy. Obiekty badań. Z założenia dokładnie takie, jakim stał się Charlie. Wieczorem budzi go sen z udziałem mamy. Idzie do laboratorium i znajduje w swoich aktach jej adres. Następnego dnia rano wzywa Dr Straussa i mówi mu o rozwiązaniu problemu powtórnego głupienia – to tylko kwestia wartości każdego człowieka.

Jedzie do domu swojej mamy. Ta poznaje go niemal natychmiast, ale zamyka drzwi i chowa się w środku. Charlie wpada w gniew i wybija szybę, żeby dostać się do środka. Jedyne czego chce się od niej dowiedzieć to to, czemu go zostawiła samego. Od pierwszego słowa jego mamy widać, że to patologia dużego kalibru. Czego się dowiedział? Jak masz za ładne dziecko to je oddaj, bo będzie debilem.

Później rozmawiając z Alice tłumaczy swoją mamę, że nie potrafiłaby go kochać, nawet jeśli byłby całkiem normalny. Odczuwa ulgę, że to nie była jego wina. Cały czas jednak obawia się samotności. Tutaj pomocą służy Alice, bo wiadomo, że dobre bzykanko to +100 do towarzystwa. W środku nocy budzi się i obserwując śpiącą dziewczynę stara się zapamiętać każdy element przebywania tak blisko niej. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mimo zapewnień o miłości, ta historia niedługo się skończy.

Rano w laboratorium Charlie widzi, myszkę w konwulsjach i po chwili Algernon umiera w jego dłoniach. Znając procedurę traktowania myszy po śmierci wkłada Algernona do pudełka i płacząc zagrzebuje go pod drzewem w parku. Do „trumienki” wkłada naszyjnik w kształcie serca. Ten sam, który wiele lat wcześniej chciał dać dziewczynce, która jako jedyna akceptowała go takim, jakim był. Na grobie myszki kładzie zerwane kwiaty.

Alice jako dobra dziewczyna przynosi mu zakupy, ale na drzwiach piwnicy znajduje notkę kierującą ją na uczelnię. Pokazuje jej grób myszki i mówi o wisiorku. Mówi też, że ją kocha i dzięki niej czuje się szczęśliwy i kochany tak samo mocno, więc z tego powodu musi pozwolić jej odejść. Wie, że kiedy inteligencja odejdzie (a ucieka coraz szybciej), Alice nie będzie chciała tworzyć z nim związku i że on nie będzie jej kochał jak kobietę. To byłoby niemożliwe.

Idzie do piekarni, żeby móc znowu pracować jako pomocnik. Inteligencja odeszła bardzo szybko i Charlie dostaje posadę, bo współpracownicy zobaczyli w nim starego, głupiego chłopaka, z którego można się ponabijać. Charlie wraca też do szkoły dla świrków – teraz pasuje tam bardzo dobrze. Alice widząc jego zachowanie zaczyna płakać.

I płacze wracając do domu, kiedy dogania ją Charlie. Obiecuje jej, że będzie się starał być jak najmądrzejszym, żeby mogła być szczęśliwa. Przynajmniej on się cieszy, bo dostrzega wszystkie pozytywne, mało istotne rzeczy. Mówi, że niedługo przeniesie się na stałe do wariatkowa, gdzie będzie miał stałą opiekę. Z tej okazji prosi ją, żeby za każdym razem, kiedy pomyśli o ich przyjaźni, zaniosła kwiaty na grób Algernona.

Ocena:

  • wszystko dla nauki 7/10
  • wzruszenia 8/10
  • wartość przyjaźni 10/10

Jeden z moich ulubionych filmów. Na koniec zawsze ryczę. Czy dla nauki warto poświęcić jedną rzecz (mysz/człowieka) dla dobra większości? Uczucia głównego bohatera swoją drogą, ale jak ma czuć się osoba, która pokochała chwilową wersję człowieka, na którego wcześniej nie zwracała uwagi? Czy kocha się człowieka takim, jakim jest, czy tylko swoje wyobrażenie o nim?

Wybrane dla Ciebie: